Toksyczne typy osobowości – rozpoznaj i działaj

Chociaż charakter każdego z nas jest wyjątkowy jak odcisk palca, w historii można zaobserwować ludzi o pewnych stale się pojawiających typach osobowości.
0 Udostępnień
0
0
0

Chociaż charakter każdego z nas jest wyjątkowy jak odcisk palca, w historii można zaobserwować ludzi o pewnych stale się pojawiających typach osobowości. Relacje z takimi jednostkami bywają wyjątkowo szkodliwe. Inaczej jednak niż w przypadku ludzi w oczywisty sposób złych oraz manipulantów, których da się wyczuć na kilometr, z tego rodzaju osobami jest to trudniejsze. Często wabią nas pozorami, przedstawiając własne słabości jako coś pozytywnego, i dopiero z czasem zaczynamy dostrzegać pod tą fasadą ich prawdziwie toksyczną naturę, zwykle gdy jest już za późno. Najlepszą obroną jest zaopatrzenie się w wiedzę o takich ludziach, aby umieć wcześnie wykrywać wysyłane przez nich sygnały i nie angażować się w relacje lub wycofywać się z nich tak szybko, jak to możliwe.

Hiperperfekcjonista

Zwabia nas w swoją sieć, demonstrując, jak ciężko pracuje i jak bardzo oddany jest myśli robienia wszystkiego jak najlepiej. Pracuje dłużej niż inni, nawet ci na najniższych szczeblach. Tak, zdarza mu się eksplodować i wydzierać na podwładnych, bo nie wykonują odpowiednio swojej pracy, ale tylko dlatego że chce utrzymać najwyższe standardy, więc musi tak robić. Jeżeli jednak nieszczęśliwym zrządzeniem losu będziesz zmuszony podjąć współpracę z kimś takim lub zacząć pracę dla kogoś takiego, to stopniowo zacznie docierać do Ciebie rzeczywistość. Tacy ludzie nie potrafią delegować zadań, muszą nadzorować wszystko sami. I nie chodzi tu o wysokie standardy i poświęcenie dla grupy, ale o władzę i kontrolę.

Osoby tego typu często miewają podobne wynikające z określonych układów rodzinnych problemy z zależnością od innych. Nawet ślad poczucia, że mogłyby być pod jakimś względem od kogoś zależne, otwiera stare rany i budzi ich uśpione lęki. Tacy ludzie nie są w stanie ufać nikomu. Wyobrażają sobie, że gdy tylko się odwrócą, wszyscy zaczną się obijać. Ich kompulsywna potrzeba mikrozarządzania prowadzi do tego, że podwładni czują do nich urazę i zaczynają potajemnie stawiać im opór, a tego właśnie osoby tego typu najbardziej się obawiają. Zauważ, że grupy, którym przewodzą, zwykle nie są dobrze zorganizowane, bo wszystko musi trafiać do nich. Prowadzi to do chaosu i konfliktów politycznych, bo dworzanie walczą o to, aby zbliżyć się do władcy, który kontroluje wszystko. Hiperperfekcjoniści często miewają problemy ze zdrowiem, bo pracują do upadłego. Lubią także obwiniać innych za wszystko, co idzie nie tak – bo przecież nikt nie pracuje wystarczająco ciężko. Typowy dla nich wzorzec to początkowe sukcesy, a następnie wypalenie i spektakularne niepowodzenia. Warto umieć rozpoznawać osoby tego typu, zanim wciągną Cię choćby płytko w odmęty, w których funkcjonują, bo inaczej nigdy nie będą zadowolone z niczego, co zrobisz, i zaczniesz stawać się niewolnikiem ich lęków, agresji i obsesji na punkcie kontroli.

Nieugięty buntownik

Na pierwszy rzut oka takie osoby mogą się wydawać całkiem ekscytujące. Nienawidzą autorytetów i uwielbiają słabszych. Niemal wszystkich nas skrycie fascynuje taka postawa – bo odwołuje się do żyjącego gdzieś w nas wyrostka, do pragnienia, by postawić się nauczycielowi. Tacy ludzie nie uznają zasad i precedensów – konwencjonalne zachowania są według nich dla słabeuszy i nudziarzy. Często miewają także kąśliwe poczucie humoru i zdarza się, że urządzają sobie niewybredne żarty naszym kosztem, ale my uważamy to zwykle za element ich autentyczności i potrzebę spuszczenia pewnej ilości powietrza ze wszystkich, którzy ich otaczają. Gdy jednak zbliżamy się do nich nieco bardziej, zauważamy, że jest coś, czego nie są w stanie kontrolować – i nie jest to jakaś przewaga moralna, ale kompulsywne poczcie wyższości.

Tacy ludzie najczęściej ukrywają głębokie, doznane za sprawą rodziców lub opiekunów rozczarowania z dzieciństwa. To one są źródłem ich nieufności i nienawiści do wszelkich autorytetów. W ostatecznym rozrachunku nie są w stanie w ogóle przyjmować krytyki od innych, bo uznają, że ci inni próbują narzucać im swoją władzę. Nie można im mówić, co mają robić. Wszystko musi być na ich warunkach. Gdy się im w jakiś sposób przeciwstawiamy, zostajemy odmalowani jako ciemięzcy i stajemy się głównym celem ich złośliwości. Swoją buntowniczą pozą zwracają na siebie uwagę – i wkrótce się od tej uwagi uzależniają. W ostatecznym rozrachunku chodzi tu wyłącznie o władzę – nikt nie może im rozkazywać, a każdy, kto się ośmieli, drogo za to zapłaci. Warto przyjrzeć się ich przeszłości: zwykle rozstają się z ludźmi w bardzo gwałtowny sposób, wśród wyrzekań i obelg. Nie daj się zwieść urokowi ich buntowniczej pozy. Tacy ludzie wiecznie pozostają w okresie dojrzewania, a próby pracy z nimi okazują się równie skuteczne, jak skłanianie ponurego nastolatka do tego, aby przestał używać brzydkich wyrazów.

Personalizator

Ci ludzie wydają się pełni wrażliwości i troskliwości – a to rzadkie i miłe cechy. Mogą wydawać się także nieco smutni, ale przecież wrażliwym ludziom bywa w życiu ciężko. Często przyciąga nas ich aura i próbujemy im pomóc. Mogą także wyglądać na dość inteligentnych, rozważnych i takich, z którymi dobrze się pracuje. Dopiero później uświadamiamy sobie, że ich wrażliwość tak naprawdę działa tylko w jedną stronę – do wewnątrz. Personalizatorzy wszystko, co mówią lub robią inni, biorą do siebie. Mają tendencję do roztrząsania wszystkiego całymi dniami, długo po tym, jak by dawno zapominamy o jakimś nieszkodliwym komentarzu, który oni wzięli do siebie. Personalizatorzy mają jako dzieci graniczące z pewnością przekonanie, że nie otrzymują od swoich rodziców wystarczającej ilości wszystkiego – miłości, uwagi, dóbr materialnych. Gdy dorastają, wszystko przypomina im o tym, czego nie otrzymali. Idą przez życie, nienawidząc tego i chcąc, by inni dawali im to, na czym im zależy, bez żadnych starań z ich strony. Są stale czujni – czy zwracamy na nich uwagę, czy ich szanujemy, czy dajemy im to, za co zapłacili… Są drażliwi i przewrażliwieni, więc nieuchronnie odstręczają od siebie innych, co sprawia, że stają się jeszcze bardziej przeczuleni na swoim punkcie i w pewnym momencie zaczynają wyglądać na wiecznie rozczarowanych.

Historia ich życia to pasmo niezliczonych kłótni i rozstań z innymi ludźmi, ale personalizatorzy zawsze tylko siebie uważają za pokrzywdzonych. Staraj się nigdy, nawet w żartach, nie ranić ich uczuć. Mają dobrą pamięć i są w stanie poświęcić całe lata, aby Ci odpłacić. Jeśli potrafisz rozpoznawać ten typ osobowości wystarczająco wcześnie, to lepiej takich ludzi unikać, bo inaczej nieuchronnie sprawią, że zaczniesz mieć z jakiegoś powodu poczucie winy.

Magnes

Tacy ludzie przyciągają nas swoją ekscytującą prezencją. Mają niezwykłą energię i wiele do opowiedzenia. Są ruchliwi i bywają całkiem dowcipni. Miło być w ich otoczeniu dopóki nie zacznie dziać się źle. Jako dzieci nauczyli się, że jedynym sposobem na zapewnienie sobie trwałej miłości i uwagi jest wciąganie rodziców we własne problemy i dylematy, które muszą być wystarczająco poważne, aby inni zaangażowali się w nie na długo. Staje się to ich nawykiem, sposobem na to, aby mogli czuć, że żyją i że ktoś się nimi interesuje. Większość ludzi unika konfrontacji, a oni wydają się dla niej żyć. Gdy poznajemy ich lepiej, słyszymy liczne opowieści o wstrząsających kolejach ich życia, w których udaje się im zawsze umieszczać w roli ofiary.

Musisz zdać sobie sprawę z tego, że najbardziej zależy im na tym, aby wciągnąć Cię do swego kręgu, i wykorzystują w tym celu wszelkie możliwe sposoby. Wplątują nas w swoje dramaty do tego stopnia, że mamy poczucie winy, gdy się od takich ludzi uwalniamy. Najlepiej rozpoznawać ich jak najwcześniej, zanim nas omamią i usidlą. Należy przeanalizować ich przeszłość pod kątem dowodów na istnienie tego wzorca i – jeśli się pojawi choć cień podejrzenia, że mamy do czynienia z tego rodzaju osobą – uciekać gdzie pieprz rośnie.

Mistrz wielkich słów

Jesteśmy pod wrażeniem jego koncepcji, projektów, o których myśli. Potrzebuje pomocy, potrzebuje wsparcia, a my wykazujemy się empatią, ale wstrzymajmy się na chwilę i przeanalizujmy jego dotychczasowe dokonania pod kątem przejawów osiągnięć z przeszłości i w ogóle czegokolwiek namacalnego. Możemy mieć do czynienia z typem osoby, która nie jest jawnie niebezpieczna, ale może się okazać irytująca i doprowadzić do tego, że zaczniemy z nią marnować cenny czas. W gruncie rzeczy tacy ludzie są ambiwalentni. Z jednej strony skrycie obawiają się wysiłku i odpowiedzialności związanej z przekładaniem własnych pomysłów na określone działania, a z drugiej pragną uwagi i władzy. Te dwie strony osobowości toczą w nich ze sobą wewnętrzną walkę, ale nieuchronnie wygrywa lęk i w ostatniej chwili się wycofują. Wymyślają jakiś powód, aby to zrobić właśnie wtedy, gdy już się do nich przekonamy. Sami nigdy niczego nie kończą, ale mają skłonność do obwiniania innych – społeczeństwa, jakichś mglistych przeciwstawnych sił czy pecha – za to, że nie potrafili zrealizować swoich wizji. Albo starają się znaleźć frajera, który wykona całą ciężką pracę związaną z wprowadzeniem w życie ich mglistych koncepcji i ewentualnie weźmie na siebie winę, jeśli wszystko pójdzie źle.

Często okazuje się, że tacy ludzie mieli niekonsekwentnych rodziców, którzy nagle zaczynali ich surowo karcić za najdrobniejsze przewinienia. W związku z tym celem ich życia jest unikanie sytuacji, w których mogliby się narazić na krytykę i osąd. Osiągają to, ucząc się ładnie wysławiać i imponować innym różnymi opowieściami, ale rejterują w obliczu pociągania do odpowiedzialności, zawsze mając dobrą wymówkę. Przyjrzyj się pod tym kątem uważnie ich przeszłości i jeśli wygląda na to, że masz do czynienia z właśnie takim typem osobowości, ciesz się opowiadanymi przez takiego człowieka historyjkami, ale nie posuwaj się dalej.

Seksualizator

Takie osoby wydają się naładowane seksualną energią – w wyjątkowo świeży i wyzwolony sposób. Mają tendencję do łączenia pracy z przyjemnością, do niedostrzegania ogólnie przyjętych granic, w jakich posługiwanie się tą energią jest uznawane za dopuszczalne, i sprawiają wrażenie, że jest to zdrowe i naturalne. Tak naprawdę to jednak coś kompulsywnego, pochodzącego z mrocznych głębi. We wczesnej młodości takie osoby prawdopodobnie były w jakiś sposób wykorzystywane seksualnie. Mogło to być coś bezpośrednio fizycznego lub bardziej psychologicznego, co na przykład któreś z rodziców wyrażało poprzez spojrzenie czy dotyk – subtelny, ale niestosowny.

Wzorzec jest głęboko osadzony w ich wnętrzu i nie są w stanie go kontrolować – a zatem wykazując tendencję do postrzegania każdego związku jako potencjalnie seksualnego. Seks staje się dla nich metodą samooceny, więc gdy są młodzi, mogą prowadzić ekscytujące, rozwiązłe życie, bo miewają nosa do znajdowania ludzi, których potrafią oczarowywać. Jednak z wiekiem długie okresy bez tego rodzaju walidacji mogą prowadzić ich do depresji, a nawet samobójstw, więc stają się coraz bardziej zdesperowani. Jeśli zajmują kierownicze stanowiska, wykorzystują posiadaną władzę, aby zdobywać to, czego chcą, pod pozorem naturalności i braku skrępowania. Im są starsi, tym staje się to bardziej żałosne i obrzydliwe. Nie da się ich przed tymi kompulsywnymi zachowaniami ocalić, można tylko unikać angażowania się z nimi w jakiekolwiek relacje.

Rozpieszczony książę / Rozpieszczona księżniczka

Tacy ludzie przyciągają nas swoją arystokratyczną aurą. Są spokojni i zawsze przesyceni lekkim poczuciem wyższości. Miło jest spotykać ludzi, którzy wydają się pewni siebie i wręcz przeznaczeni do tego, aby nosić koronę. Stopniowo może się jednak okazać, że zaczniemy oddawać im przysługi, pracując wyjątkowo ciężko bez wynagrodzenia i nie bardzo rozumiejąc, dlaczego tak się dzieje. Tacy ludzie w jakiś sposób sygnalizują, że wymagają opieki, i są mistrzami w nakłanianiu innych do rozpieszczania ich. W dzieciństwie rodzice spełniali wszystkie ich najwymyślniejsze kaprysy i chronili ich przed wszelkim złem zewnętrznego świata – realnym i wyimaginowanym. Są także dzieci, które inicjują tego rodzaju zachowania swoich rodziców, zachowując się szczególnie bezradnie. Niezależnie od przyczyny, gdy są dorośli, ich największym pragnieniem jest odtwarzanie poczucia bycia rozpieszczanymi, jakie pamiętają z dzieciństwa. To dla nich utracony raj. Często można zauważyć, że gdy nie dostają tego, czego chcą, zachowują się podobnie do dzieci, dąsając się, a nawet poddając się napadom złości.

Jest to z pewnością wzorzec dla wszelkich intymnych relacji, w jakie się angażują, i jeśli nie masz głębokiej potrzeby rozpieszczania innych, niewątpliwie uznałbyś taki związek za irytujący, funkcjonujący zawsze na ich warunkach. Tacy ludzie nie są przystosowani do radzenia sobie z trudnymi aspektami życia dorosłych i albo wmanewrowują inne osoby w rolę kogoś, kto ma ich rozpieszczać, albo szukają ucieczki w alkoholu czy narkotykach, aby się uspokoić. Jeśli czujesz się winny tego, że im nie pomagasz, to znaczy, że wpadłeś, i powinieneś zamiast nimi zacząć zajmować się sobą.

Zadowalacz

Nigdy nie spotkałeś nikogo tak miłego i taktownego. Prawie nie możesz uwierzyć, że istnieją tak uczynni i czarujący ludzie. Potem stopniowo zaczynasz nabierać wątpliwości, ale właściwie nie znajdujesz niczego, co mógłbyś temu komuś zarzucić. Być może nie jest taki, jak obiecywał, lub nie wykonuje swojej pracy tak dobrze, jak mogłoby się wydawać. To coś bardzo subtelnego, ale im dłużej trwa, tym bardziej zaczyna wyglądać na to, że Cię sabotuje lub obmawia za plecami. Ludzie o tym typie osobowości są wytrawnymi dworzanami, których uprzejmość nie wynika jednak z prawdziwej empatii dla bliźnich, ale jest mechanizmem obronnym. Być może mieli surowych i skłonnych do stosowania kar rodziców, którzy analizowali wszelkie ich działania. Uśmiech i pełna szacunku fasada stały się ich sposobem na unikanie wszelkich oznak wrogości i życiowym wzorcem. Prawdopodobnie okłamywali także rodziców, więc na ogół bywają biegłymi i doświadczonymi kłamcami.

Podobnie jak w dzieciństwie, za ich uśmiechami i pochlebstwami ukrywa się znaczna doza rozgoryczenia rolą, jaką muszą odgrywać. Skrycie tęsknią za tym, aby skrzywdzić lub okraść osobę, której służą lub którą się opiekują. Musisz mieć się na baczności przed ludźmi, którzy aktywnie eksponują swój urok i uprzejmość, bardziej niż wydawałoby się to naturalne. Mogą okazać się osobami pasywno-agresywnymi, uderzającymi zwłaszcza wtedy, gdy nie jesteśmy na to przygotowani.

Zbawiciel

Nie możesz uwierzyć w swoje szczęście – spotkałeś kogoś, kto wybawi Cię z kłopotów. Tacy ludzie w jakiś sposób rozpoznają, że inni potrzebują pomocy, i pojawiają się z książkami, które należy przeczytać, strategiami, jakie trzeba zastosować, czy odpowiednimi dietami. Na początku wszystko to wygląda na dosyć kuszące, ale wątpliwości zaczynają się pojawiać w momencie, gdy chcemy potwierdzić swoją niezależność i zrobić coś samemu.

W dzieciństwie ludzie o tym typie osobowości często musieli bywać opiekunami własnej matki, ojca lub rodzeństwa. Matka mogła na przykład sprawić, że jej własne potrzeby stawały się zasadniczym problemem rodziny. Dzieci rekompensowały sobie zatem doznawany brak troski poczuciem siły, które czerpały z takiej odwróconej relacji. Wyznacza to pewien wzorzec: zbawiciele czerpią nieprawdopodobną satysfakcję z ocalania innych, z bycia opiekunem i dobroczyńcą. Mają nosa do osób, które mogą potrzebować zbawienia. Da się jednak wykryć kompulsywny aspekt tego zachowania, bo mają potrzebę kontrolowania nas. Jeśli po udzieleniu pomocy są gotowi pozwolić nam stanąć na własnych nogach, to jest to naprawdę szlachetne. Jeśli nie, to tak naprawdę chodzi o władzę. Najlepiej jest zatem pamiętać o samodzielności i proponować zbawicielom, aby zbawiali samych siebie.

Łatwy moralizator

Takie osoby komunikują wszem wobec poczucie oburzenia z powodu tej lub innej niesprawiedliwości i bywają bardzo elokwentne. Demonstrując swoją żarliwość, znajdują zwolenników, z których jednym możesz stać się także Ty. Czasami można jednak wykryć pęknięcia w fasadzie prawości, jaką publicznie prezentują. Wcale nie traktują dobrze swoich pracowników – są protekcjonalni wobec małżonków, mogą wieść tajemne życie lub oddawać się występkom, czego przebłyski da się dostrzec, jeśli uważnie się ich obserwuje. W dzieciństwie często wywoływano w nich poczucie winy za impulsywność i pragnienie przyjemności, jakie odczuwali. Byli karani i próbowali te impulsy tłumić. Z tego powodu czują w pewnym stopniu nienawiść do samych siebie, więc skwapliwie przypisują negatywne cechy innym, z zazdrością patrząc na ludzi, którzy nie byli tak ograniczani. Nie lubią, gdy inni dobrze się bawią. Zamiast wyrażać swoją zazdrość, wybierają osądzanie i potępianie. Jako dorośli wykazują całkowity brak poczucia niuansu. Ludzie są dobrzy lub źli, nie ma wartości pośrednich. Są tak naprawdę w stanie wojny z ludzką naturą i nie potrafią się pogodzić z tym, że ludzie niekoniecznie są doskonali. Ich moralność jest równie łatwa i kompulsywna jak picie alkoholu czy hazard i nie wymaga poświęceń z ich strony, tylko wielu szlachetnych słów.

Tacy ludzie rozkwitają w kulturze poprawności politycznej, ale tak naprawdę skrycie pociąga ich to, co potępiają, więc nieuchronnie miewają mroczną stronę. Jeśli się do nich zanadto zbliżysz, na pewno się w pewnej chwili celem ich inkwizytorskich zapędów. Powinieneś odpowiednio wcześnie dostrzegać brak empatii takich osób i zachowywać wobec nich dystans.


Pamiętaj, aby nie zwariować od przesadnego analizowania ludzi, ponieważ ich problemy należą do nich i sami muszą się uporać z tym, co im przeszkadza w szczęśliwym i spełnionym życiu, a z pewnością nie jest to brak pieniędzy lub partnera. Powinniśmy każdemu dawać zrozumienie, wyrozumiałość, miłość i pomoc, ale głównie wtedy, gdy ta osoba o nią poprosi. Nie obawiaj się również tego, że każdy spotkany człowiek będzie chciał świadomie Cię zniszczyć, ponieważ łatwo można zrozumieć, że ludzie nieświadomie chodzą z pewnymi nawykami i przekonaniami swoich rodziców, które rujnują ich samych. Zapewne znajdziesz w sobie nie jeden element, który został wymieniony, a to może oznaczać, że zaczynasz dostrzegać w końcu siebie – świadomie. To ogromna wartość i nie musisz się obawiać, że inni zaczną widzieć Twoje braki. Ludzie zazwyczaj widzą w nas swoje własne odbicie, a nie nasze szczerze i dobre intencje, którymi to powinniśmy się w życiu kierować.

Z pewnością jeszcze sobie wrócimy do toksycznych typów osobowości tj. zazdrośników.



0 Udostępnień
Może Cię zainteresować